niedziela, 23 stycznia 2011

deska do prasowania...

Ta historia będzie krótka.
Ostatnio miałam do czynienia z flizeliną z klejem i jak się okazało na drugi dzień... klej też został na desce do prasowania. Deska od dłuższego czasu domagała się wymiany na nową (co widać na zdjęciu poniżej), ale jakoś szkoda mi było się z nią rozstawać.
Przeszła więc dziś drobną operację plastyczną i jeszcze troszkę z nami pomieszka :)

 przed:
 po:

Poza tym u nas ciągle remont, w którym Lucjan bierze aktywny udział (łącznie z malowaniem: łapą, ogonem, uchem...). Ale chwila odpoczynku też mu się należy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz