niedziela, 18 września 2011

Ciasto z kaszy manny

i znowu to jedzenie... chyba plan październikowy będzie taki jak w sierpniu - szycie! :)

Ulubione ciasto mojego męża :) Razem ze złotą rosą :)

Za czasów podstawówki moja koleżanka zrobiła je na jakąś klasową imprezę. Przypomniałam sobie o nim kilka lat temu. Kilka to też za dużo powiedziane... Ze dwa, trzy latka może o nim pamiętam na nowo.

Potrzebne są:
- herbatniki (ja kupuję dużą paczkę, 200g jakoś)
- litr mleka
- 200g margaryny
- 3/4 szklanki cukru
- 3/4 - 1 szklanka kaszy manny
- 3-4 łyżki kakao

Jeżeli chcemy uzyskać więcej warstw to potrzebna będzie większa ilość herbatników.
Wykładamy herbatniki na blachę. Ja robię w naczyniu żaroodpornym, bo nie trzeba wykładać papierem i można przykryć w lodówce).
W garnku do mleka rozpuszczamy margarynę z cukrem i kakao. Wlewamy mleko, zagotowujemy. Po zagotowaniu wsypujemy kaszę, gotujemy 5-10 minut (zależy jak tam jest na opakowaniu). Ja nie daję pełnej szklanki kaszy, bo później jest za sztywne i źle się wykłada.
Na herbatniki kładę połowę masy, znowu warstwa herbatników i druga połowa masy, herbatniki i polewa czekoladowa (margaryna, woda, cukier, kakao, lub gotowa polewa). Posypałam wiórkami (przy okazji odkryłam, że mają 606kcal w 100g - nie spodziewałam się :)

czwartek, 15 września 2011

Pstrąg w migdałach

Mam swoje ulubione miejsca w Zakopanem i w Szklarskiej Porębie, gdzie pstrągi smakują rewelacyjnie. Nigdzie w Polsce tak nie smakują jak w górach.
Nad morzem jadamy zazwyczaj dorsza i makrelę wędzoną :) też w ulubionych miejscach...

Wczoraj w zasadzie szłam do sklepu po filety z kurczaka, ale wylądowałam w sklepie z rybkami :)
Zawsze ciekawił mnie pstrąg w migdałach, ale jakoś bałam się tego połączenia. Niesłusznie.

Dwa pstrągi posolone, popieprzone (w środku odrobinę przyprawy do ryb) rzuciłam na patelnię, na masło! Dodałam trochę oleju z obawy, że się będą palić... Smażyć należy po 5-8 minut na każdą stronę (zależy od wielkości). Zdjęłam rybki z patelni i na ten tłuszcz wrzuciłam płatki migdałów + natkę (tego połączenia smaków też się obawiałam). Posypałam/polałam tym rybki.
Pachniało mi to dziwnie, obco, ale... naprawdę jest pyszne :)

wtorek, 13 września 2011

mei tai z Plastusiem :P

Zielony sztruks, cieńkie wypełnienie, mięciutki i milutki.
Oczywiście moja gwiazda śpi i sobie nie przymierzę nawet :( Rano Plastuś leci do Szczecina ;-) Po cichu liczę na fotkę w akcji :)

Genialne zdjęcia... ;/ w rzeczywistości ma jeszcze inny kolor :D



poniedziałek, 12 września 2011

mei tai dla Ani :)

...
i po urlopie
...
napiszę tylko, że mietuś świetnie się sprawdził w górach i mąż ciągle mnie wygryzał z noszenia ;]

Nowy mietuś razem z chustą kółkową leci do Ani :)
Tworzą razem świetny zespół :D Mowa o tym kółku: http://house-manager.blogspot.com/2011/08/nie-szata-zdobi-czowieka-lecz-szmata.html

Wewnątrz średnia ocieplina, przy karczku podwójna, pasy częściowo wypełnione, pas biodrowy wypełniony przy panelu. Oczywiście w środku wzmocnienie w postaci dodatkowej warstwy materiału, szwy "nośne" potrójne w ilości mnogiej :) - może ktoś mnie zrozumiał :)

Niestety mój wsad śpi i zdjęcie będzie tylko takie: